piątek, 28 lutego 2014

Plagiaty

Witajcie.
 Od pewnego czasu śledzę pewnego bloga, który do złudzenia przypomina jedno z moich wcześniejszych opowiadań. 

Autorce nie chciało się nawet nie  wymyślać własnego tytułu, więc wzięła sobie mój i rozdzieliła myślnikami. Akcję przeniosła do innego kraju, dzieje się z udziałem innych osób,powtrącała swoje akcje. 
I wszytko byłoby fajnie, gdyby nie komentarze typu

" ojej, nie mam weny, strasznie ciężko mi się pisało ten rozdział ( kopiuj-wklej, rzeczywiście, strasznie trudne)". Żałosne. 

Chcesz się inspirować moimi opowiadaniami,proszę bardzo. Ale historie twórz własne. 
To co robisz blogerko-plagiatorko, jest naruszeniem moich praw autorskich(na blogu są info,że nie zgadzam się na kopiowanie) więc jeśli to czytasz i nie przestaniesz mnie kopiować , wyciągnę konsekwencje. 

Pozdrawiam Tośka

P.S. Wypadało by chociaż zapytać, czy możesz użyć moich opowiadań, do stworzenia własnych. Tego wymaga kultura. Ale widać, nie każdego w nią wyposażono. 



Sprawa z plagiatem została wyjaśniona, dziewczyna się przyznała, usunęła bloga, przeprosiła, więc sprawę uważam za zamkniętą

2 komentarze:

  1. Toż to trochę żałosne ;((
    Jednak nie wiem co bardziej? Czy ty ze swoimi komentarzami typu- żałosne ? I obrażanie tej dziewczyny od razu od bloggerek-plagiatek ?
    Może ona nie jest tego świadoma ? A czy można prosić linka do tego opowiadanka?
    I od razu informuję bo zaraz będą wąty że z anonimka - no więc moja droga nie każdy posiada konto na bloggerze.
    Pozdrawiam i czekam na linka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pytanie, czy ty rozumiesz to co napisałam???? Dziewczyna nadała opowiadaniu taki sam tytuł, rozdzieliła go tylko myślnikami, akcję przeniosła z Austrii do Polski i wymieniła bohaterów, reszta było słowo w słowo skopiowana , znam swoje blogi, bo wszystkie opowiadania mam na dysku i uwierz mi, że nie reagowałabym w taki sposób, gdyby nie było to uzasadnione. Niestety linka ci nie podam, ponieważ dziewczyna usunęła to opowiadanie, przyznała się do tego i przeprosiła, więc sprawę uważam za zamkniętą. Pozdrawiam.

      Usuń